
Słowacki Raj - rezerwat
Sucha Bela
Punkt wyjścia:
Podlesok, różnica wzniesień: 409m, czas podejścia: 2 godziny (wracamy
inną trasą długości 2,5 godziny), trudność: znaczna, nie polecam dla
osób z małymi dziećmi, wejście na teren rezerwatu - płatne (przy
parkingu na Podlesoku).
 Informacja
dla fotografów: czas
przejścia samego wąwozu trzeba przedłużyć o ok. 1 godzinę, warunki oświetleniowe
trudne nawet w słoneczny dzień (200ASA - za mało), statyw pożądany, długi
obiektyw w zasadzie nieprzydatny. W czasie wolnych dni w Polsce zatrzęsienie Polaków
- trudno zrobić zdjęcie bez człowieka w kadrze. Acha - ta strona spełnia
zadanie informacyjne - proszę nie oceniać jakości zdjęć - autor wie,
że nie są doskonałe :)
Przebieg
trasy: Początek szlaku bardzo niepozorny. Znaki zielone, kawałek
idziemy łąką w stronę lasu. Po chwili wchodzimy do koryta potoku -
kamieniste dno, wody zwykle niewiele (czasem więcej - wtedy cieśniawa
jest zamknięta dla turystów) jednak przydadzą się wysokie buty
(jak zawsze w górach). Kilkaset metrów i jest wreszcie (baaardzo
niepozorna) pierwsza charakterystyczna dla tego regionu kładko-drabinka
(fot. z lewej). Potem
coraz więcej atrakcji.
Muszę się przyznać, że mnie osobiście bardzo urzekły właśnie te kładki
(co chyba widać na załączonych zdjęciach). Generalnie
szlak prowadzi korytem potoku, czasem trzeba wyjść na brzeg (wspomniane
kładki) lub przejść (przeskoczyć) nad wodą. Uwaga - drewno jest
wilgotne i śliskie, gdzieniegdzie (niestety) brakuje szczebli.

 
Cały czas w miarę łagodnie,
aż do pierwszego miejsca godnego dłuższej uwagi -
Wodospadów Misowych.
To chyba najczęściej umieszczany wodospad na pocztówkach z tamtego
regionu. Ale bardzo trudny do sfotografowania w całej krasie. Musisz
dysponować bardzo szerokim obiektywem i włazić tam, gdzie się nie
powinno :) No i - niestety - gdy ja tam byłem, było bardzo mało
wody w strumieniu, stąd jego wygląd na zdjęciach mało rzucający na
kolana (ale za to wyraźnie widać misy kamienne).
Za
Misowymi Wodospadami zaczyna się najbardziej
eksponowana część cieśniawy. Systemem metalowych mostków, łańcuchów
i drabinek przechodzimy wyżej. To najwęższe miejsce - podobno nazywają
je Roklina. Zwróćcie uwagę na wodę i dno
strumyka.
 
Trasa
nieco się uspokaja, gdy dochodzimy do Okienkowego
Wodospadu. Na dole
jeszcze nie wiadomo, dlaczego się tak nazywa, ale wystarczy wejść na górę
i od razu poznacie przyczynę. To skalne okienka, przez jedno z nich będzie
trzeba przejść (patrz fot. obok)
Następny
to Korytowy Wodospad. Wchodzimy do góry
idąc
brzegiem po drucianych półkach najlepiej trzymając się łańcucha.
Nazwa wodospadu związana jest chyba z kształtem koryta - wygląda jak
odlew kawałka rury. Dalej gdzieś jest Boczny Wodospad, ale jakoś nie
zwróciłem chyba na niego uwagi - wygląda na to, że fotografii tego
wodospadu nie mam.

   
Wyżej już nie ma takich widoków. W
zasadzie zostaje tylko dosyć strome podejście, cały czas lasem.
Dochodzimy do Wierchu Sucha Bela gdzie jest skrzyżowanie szlaków. Skręcamy
w lewo, idziemy kawałek (25 minut) żółtym szlakiem i mamy do wyboru krótszą
drogę powrotną w lewo (szlak czerwony 1h do Podlesoku) lub możemy przejść
przez Klasztorisko i dopiero wrócić do Podlesoku (razem jakieś
1h40min)
Okienkowy wodospad - 6
sek. video (747kB)

26.12.2002©www.complex.com.pl/~tomekc
|