|
aksjomaty
programistów
- Komputer służy do tego aby ułatwić ci pracę,
której bez niego w ogóle byś nie miał.
- postulat Troutmana: Złorzeczenia to jedyny język
rozumiany przez wszystkich programistów.
- Prawa Makarijewa: Pisanie programu komputerowego jest
rozkoszą
Uruchamianie programu jest zmorą.
- Wniosek z praw Pierce'a: Jeżeli program został
skompilowany bezbłędnie za pierwszym razem, to na pewno nie będzie dawał dobrych
wyników.
- Drugie prawo Weinberga: Gdyby budowlani budowali domy
w taki sam sposób, w jaki programiści piszą programy, to jeden dzięcioł
zniszczyłby cala
cywilizacje.

- Na polecenie "napisz tak lub nie" użytkownik
wpisuje "tak lub nie".
- Na polecenie "wciśnij Enter" użytkownik
wpisuje "Enter".
- Na polecenie "naciśnij dowolny klawisz",
użytkownik naciska na klawisz "reset".
- Nie ma programów całkowicie
idiotoodpornych.
- Jeżeli nie wiesz co czynisz, rób to w sposób elegancki.
- W zespole programistów każdy ma genialny plan
rozwiązania problemu. Wszystkie plany się wzajemnie wykluczają i żaden nie prowadzi do
poprawnego rozwiązania.
- Liczba osób w zespole programistycznym ma tendencje
wzrastające, niezależnie od ilości pracy.
- W każdym programie błędy wykazują skłonność do
występowania w tym miejscu, które sprawdzasz jako ostatnie.
- Każdy program, który się dobrze zaczyna - kończy się
źle.
- Program który zaczyna się źle, kończy się
przerażająco.
- To co wygląda łatwo - jest trudne.
- To co wygląda trudno - jest niemożliwe.
- To co wygląda na niemożliwe - potrafi rozwiązać
teściowa i to bez pomocy komputera.
- Każdy programista przybywający z innego miasta jest
fachowcem.
- Idealny fachowiec wie absolutnie wszystko o niczym.
- Każda formuła i każda stała muszą być traktowane
jako zmienne.
- Prawdopodobieństwo wydarzenia jest odwrotnie
proporcjonalne do życzenia.
- Masochistyczne skłonności nie są wprawdzie warunkiem
koniecznym do pracy w systemie MSWindows, są jednak bardzo pomocne.
- Każdy program w systemie Windows pracuje poprawnie do
momentu niczym nieuzasadnionej utraty danych.
- Interaktywne, multimedialne aplikacje DOSa zwieszają się
same, podczas gdy interaktywne, multimedialne aplikacje Windows, zawieszają się
natychmiast po dowolnej ingerencji użytkownika.
obsługa i konserwacja
oprogramowania:
- Każdy działający program jest
przestarzały.
- Każdy program po każdym uruchomieniu
drożej kosztuje i
zabiera więcej czasu.
- Jeżeli program jest użyteczny, to
będzie musiał być
zmieniany.
- Pełną dokumentację mają tylko programy
bezużyteczne.
- Każdy program rozszerzy się tak, aby
zająć całą dostępną pamięć.
- Wartość programu jest odwrotnie proporcjonalna do
jakości wyników jego pracy.
- Złożoność programu rośnie do momentu przekroczenia
zdolności programisty ten program konserwującego.
- Duży, monolityczny program jest jak talerz makaronu:
pociągnij za jedną nitkę, a z drugiej strony będzie się sypać.
- Autor programu nigdy nie przetestuje go wiarygodnie.
- Nie ma programów bezbłędnie działających, a
są co najwyżej niedostatecznie przetestowane.
- Dodanie urządzenia przyspieszającego do starego
oprogramowania spowolni działanie tego oprogramowania.

poszukiwanie plików
westchnienie de LATES'a:
Pustą dyskietkę możesz przeszukiwać równie długo jak bezskutecznie.
rozszerzenie westchnieniade LATES'a wg
MURPHY'ego:
Długo i bezskutecznie możesz przeszukiwać również pełną dyskietkę.
wniosek EVI'ego z rozszerzenia westchnienia
de LATES'a wg MURPHY'ego:
W zasadzie każdą dyskietkę możesz przeszukiwać długo i bezskutecznie.
żartobliwie
Czy wiesz jak żegna się informatyk?
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, Enter.
Jakie jest największe marzenie informatyka?
Mieć dużego twardziela.
Czym się różni według informatyka kobieta w
spodniach od kobiety w spódnicy?
Czasem dostępu.
obserwacje
informatyków
- Dla komputera nie ma rzeczy niemożliwych - z
wyjątkiem tych, których od niego wymagamy.
- W świecie komputerowego przetwarzania danych żadna
awaria się nie kończy, ponieważ przechodzi w następną.
- Awaria serwera występuje zawsze przed największym
nawałem obliczeń, a już obowiązkowo podczas zestawienia rocznego.
- Drobne awarie nie istnieją - zawsze przybierają
wielkie rozmiary.
- Użytkownik zawsze przegrywa w konfrontacji z
komputerem.
- Komputery połączone w sieć zwykle nie mogą się
połączyć. Wyjątkiem są chwile rozprzestrzeniania wirusa.
- Z uszkodzonego dysku będziesz w stanie odtworzyć
jedynie spis zawartości po to, żebyś mógł się przekonać co straciłeś.
- W obecności serwisanta zepsute komputery działają
poprawnie.
- Wszystkie komputery PC są kompatybilne oprócz
Twojego.
- Twoja drukarka pracuje poprawnie do momentu wydruku.
- Jeśli zdarza się że zaczyna drukować to
wyłącznie starogreckim zestawem znaków i tylko w tybetańskim formacie od lewego
dolnego do prawego górnego rogu miętosząc papier i wciągając po 8 kartek naraz.
- Mając kilka dyskietek do wyboru, kawa zalewa tę z
najważniejszymi plikami.
- Usunięcie jednego błędnego sektora powoduje
powstanie przynajmniej dwóch nowych.
- Każda gra komputerowa prezentuje się dobrze jedynie
na opakowaniu.
- Wirusy komputerowe rozprzestrzeniają się zasadniczo
poprzez "absolutnie nie zarażone" dyskietki programowe i systemowe.
- Nieszkodliwe i łatwe do usunięcia wirusy łapią
tylko inni.
- Zastosowany program antywirusowy jest w stanie
rozpoznać i zwalczyć tylko te wirusy, których nie masz.
- Programy konwersji znakowej lub graficznej są
kompatybilne z poleceniem kasowania - dają ten sam wynik.
- Jeżeli musisz dokonywać obliczeń na jednostkach, to
program będzie zawierał tylko listę jednostek najbardziej użytecznych - np.
prędkość zostanie podana w centywiorstach na 2,5 tygodnia.
- Dziecko, które dostaje rączkami do klawiatury, za
pierwszym razem wystukuje zwykle komendę w stylu formatowania dysku.

gradacja stopni
Główny informatyk
Jest trwale zrośnięty ze swoim komputerem, pisze szybciej, niż komputer
może przetworzyć, myśli w asemblerze, wytrzymuje porażenia 380V i zna na
pamięć wszystkie układy scalone.
Zaawansowany programista
Siedzi 20 godzin dziennie przed komputerem, wpisuje 10 słów na sekundę, zna Pascal, BASIC,
Assembler, Fortran, Logo, APL, Algol, Prolog, wytrzymuje 220V i zna wszystkie
książki.
Inżynier informatyk
Używa komputera 16 godzin na dobę, wpisuje 10 znaków na sekundę, zna doskonale
Pascala, BASICa, C i Assemblera, może na krótko chwycić gorącą lutownice i ma wszystkie
książki.
Informatyk
Spędza cały czas pracy i wszystkie przerwy przed komputerem, wpisuje 5
znaków na sekundę,
zna doskonale Pascal i BASIC, drutuje bezpieczniki i wie, gdzie w bibliotece
są właściwe książki.
Programista
Spędza tylko czas pracy przed komputerem, pisze jak sekretarka, z pomocą
podręcznika umie programować w asemblerze, potrafi wymienić bezpieczniki i wie, gdzie
może kupić książki.
Student informatyki
Traktuje komputer jako hobby, wpisuje 10 słów na minutę, potrafi z pomocą
podręcznika napisać krótkie programy w Pascalu, umie wymienić baterie w kalkulatorze i wie,
że są książki.
User
Siedzi przed komputerem od czasu do czasu, wpisuje jedno słowo na minutę, potrafi
przepisać krótkie programy w BASICu, poraża go bateryjka 9V i nie
interesują go żadne książki, bo i
tak ich nie rozumie.
Hacker
Stanowi z komputerem jedność, nie używa klawiatury, bo przekazuje swoje
myśli bezpośrednio
do komputera, w razie potrzeby sam pisze szybko język programowania, sam wytwarza
potrzebne 220V i napisał wszystkie lepsze książki.

pamiętnik
(c)hakiera
27.05
Dzisiaj tata kupił mi komputer. Po dokładnym zapoznaniu się z instrukcją zacząłem go
poznawać. Kolega pokazał mi jak się włącza gry. Grałem do późna w nocy.
28.06
Strasznie boli mnie głowa, to chyba po tym graniu wczoraj. Kolega przyniósł mi fajny
film pt. "Hackers". Po krótkim wahaniu postanowiłem zostać hackerem.
Zadzwoniłem do serwisu i powiedziałem, żeby mi podłączyli modem. Potem grałem całą
noc w quake'a.
29.06
Odpaliłem internet!!!!!!!!! Wow! ale tu jest super, jednak nie chce zaprzątać sobie
głowy bzdurami w końcu mam być hackerem. Do wieczora ściągałem gołe dziewczyny,
zaczynam kapować jak to jest być hackerem. Potem grałem w quake'a.
30.06
Cholera! zablokowałem się w 3 planszy quake'a, co robić? Dzisiaj znów włączyłem
internet. Znalazłem stronę hackerską, co za radość!!!! Pozgrywałem mnóstwo plików
i tekstów, dziś będzie pracowity dzień. Cholera nie wiem gdzie mi się wszystko
zgrało!!!! Nie moge niczego odnaleźć! Daję sobie spokój z szukaniem i gram w quake'a.
1.07
Przyszedł dziś do mnie kumpel, pokazał mi gdzie się zgrało to z wczoraj, będę dziś
musiał to wszystko przeczytać!!!! Znów włączyłem internet, nie wiem czego szukać.
Wyłączam internet i gram w quake'a, cholerny świat nie mogę przejść tej 3 planszy.
2.07
Zacząłem czytać dzisiaj teksty hackerskie, nic z nich nie rozumiem, musze iść do
mojego nauczyciela od informatyki. Ponadto doszedłem do wniosku, że muszę sie
odróżniać od pospólstwa. Po ponownym obejrzeniu "Hackers" poszedłem do
sklepu i kupiłem bluzę do kolan, łańcuch od krowy, spodnie z krokiem przy kostkach i
kolczyk do nosa. Jestem już hackerem.
3.07
Ale kicha nauczyciel nie wiedział co piszą w tych tekstach, powiedział że to chyba po
angielsku, ale ja się nie poddaję w końcu jestem hackerem. Przeszedłem trzecią
plansze w quake'u!!!!!!!! Ale zaraz się zablokowałem w czwartej . Dzisiaj kumpel
przyniósł mi program mIRC i powiedział, że to coś takiego jak party-line tylko, że
na komputerze. Do późna instalowałem ten cholerny program, jak już się zainstalował
to wciąż mi pisało "not connected" Cholera wie dlaczego.
4.07
Dzisiaj dowiedziałem się co to lamer. Teraz wiem że ja to hacker a reszta to lamerzy.
Kumpel znów mnie poratował i uruchomił mIRCA. Do późna w nocy gadałem na jakimś
kanale. Poprzesyłali mi wiele programów które zaraz będę sprawdzał. Mówili że to
najnowsze programy hackerskie. Ale fajny ten IRC.
5.07
Cholera oszukali mnie, żaden program się nie odpala!!!! Wchodzę na IRC'a i wyzywam ich
od lamerów, oni mi na to że ja sam jestem lamer. No to ja mówię że jestem hacker, a
hacker a lamer to różnica.
6.07
Powiesił mi si e Windows, czekam na serwisanta, nie mogę grać ani hackować!
7.07
Serwisant powiedział że muszę zapłacić dość dużo za naprawę bo sie coś z
systemem stało i trzeba pół komputera wymienić. Zapłaciłem i mówiąc mu że jest
lamerem pożegnałem go. Znów mam internet ale nie mam quake'a, cholera znów będe
musiał od nowa przechodzić. Dziś na IRC'u wszedłem na kanał #hackpl ale tem kicha
nikt nic nie gada. Postanowiłem zagaić jakąś gadkę i się zapytałem czy ktoś ma
kody do quake'a, niestety coś się stało chyba z mIRC'em i zanim nadeszła odpowiedź od
nich napisało mi że jestem "banned" czyżby znów awaria systemu?
8.07
Dzisiaj pojechałem do babci, powiedziałem jej, że jestem hackerem a ona mi powiedziała
że nie wie co to jest. Ale z babci lamer. Po powrocie do domu odpaliłem mIRC'a i
wszedłem na #hackpl nikt się do mnie nie odzywa. Powiedziałem, że ten co
się do mnie
nie odezwie to lamer. Nikt się nie odezwał.
9.07
Dzisiaj odezwał się do mnie jakiś koleś z #hackpl i powiedział abym zmienił nicka a
ja mówię mu że nie mogę bo mi się pilot od TV zaciął, a w końcu co go obchodzi co
ja oglądam? Wychodzę z IRC'a i gram w quake'a, kurde już prawie jestem przy końcu.
10.07
Ale ze mnie idiota, dowiedziałem się że, nick to ksywa na IRC'u, ale dlaczego mam ją
zmienić czyżby "God_of_Hackers" to zły nick? Ale dla dobra sprawy zmieniłem
teraz jestem "Master_of_hack", wchodzę na mIRCA i gadam z tym kolesiem który
wczoraj mi powiedział abym zmienił nicka. Pyta się mnie o system no to ja mówię, że
mam Windowsa 95.... Niestety komp mi się co chwila wiesza więc dziś już nic nie
napiszę.
11.07
Dzisiaj pohackuje na ostro, mam nowego Windowsa 98 to będzie czad. Wchodzę na #hackpl i
wyzywam wszystkich od lamerów aby ich sprowokować, nikt nie zwraca na mnie uwagi. Gadam
z tym kolesiem co zawsze, a on się mnie pyta czy mam linuxa, ja mu mówię że nie mam
dostępu do nowych gier i jeszcze w to nie grałem.
12.07
Dziś jest mój dzień, kolega z #hackpl powiedział, że pomoże mi się włamać
gdzieś. Mówi że to będzie jakiś *.org.pl. Czuję się wreszcie doceniony. Będziemy
działać wieczorem. Teraz będę grać w quake'a aby się odprężyć. ..To znów ja
właśnie się włamuję, kumpel mi mówi co mam robić, jestem już na serverze cokolwiek
może to znaczyć. Czuję że to jest właśnie to. Mam już dostęp do ich twardych
dysków teraz im pokażę. Kasuje wszystko co mi wpadnie w ręce, gdy już nic nie ma,
wracam na IRC'a. Kumpel się pyta czy logi wykasowałem, ja mu mówię, że wykasowałem
wszystko i nic nie mają na twardzielu.
13.07
Rano przyszli do mnie jacyś ludzie w czarnych garniturach i powiedzieli że są z NASK'u
ja im na to że nie jestem zainteresowany żadnymi promocjami, a oni zabrali mnie na
komisariat, gdzie spisały mnie gliny. Powiedzieli mi że nie mam prawa do dotykania
żadnego komputera. Więc siedzą i dyktuje kumplowi co ma pisać, ale się nie poddam
postanowiłem zostać phreakerem.
uwaga:
teksty powyżej umieszczone zostały tutaj, bo wydają mi się zabawne i
jako takie nie mają ŻADNEGO związku z moim stosunkiem do pracy zawodowej
|